KAZANIE O BUDOWIE NASZEGO KOŚCIOŁA

ks.Adam Zelga (2016.10.02)

I. Wstęp
Ewangelia dzisiejsza (Łk 17,5-10) mówi o sile wiary… Czy mam taką wiarę? Czy mamy taka wiarę? My, ta wspólnota?
Stare porzekadło mówi, że człowiek spełni swe życie, jeśli wybuduje dom, spłodzi syna i zasadzi drzewo. Hiszpanie dodają do tego – napisanie książki. Ale mądra Biblia zaproponuje jedynie – wzniesienie Ołtarza. Człowiek nawiązuje relację z Bogiem – budując ołtarz. To pierwsza budowla człowieka, twórcy kultury. Stąd kult i kultura mają to samo źródło. Gdy w internecie odnajdziemy tekst Biblii i wyszukamy słowo „budowanie” – wyskoczą nam odnośniki, „adresy” dotyczące budowy ołtarza… Kain i Abel wznieśli ołtarze. Wybudował ołtarz Noe, Abraham, Mojżesz, Melchizedek… A Jezus – sam stał się kapłanem, ołtarzem i Barankiem ofiarnym (5 Prefacja wielkanocna).
W tym duchu proszę przyjąć dzisiejsze sprawozdanie.

II. Sprawozdanie
1.
Budowa ruszyła w 2009 r. W rok później (2010) oddaliśmy do użytkowania dolny kościół. Stan surowy całości ukończono w 2015 r. Równolegle został (w większości z funduszów pochodzących od innych sponsorów) zakupiony, wyremontowany i oddany do użytkowania dom poniżej skarpy, gdzie mieści się szkoła specjalna, przedszkole i małe mieszkania dla dwu księży. Projekt oświatowy: klub sportowy Ostaniec, przedszkole Aniołów Stróżów, szkoła specjalna i przedszkole Ziarenko przynosi niezwykłe owoce – co może być materiałem do oddzielnego kazania.
Do innych naszych wewnętrznych, parafialnych „ołtarzy” , ołtarzy powinności społecznych, należą także rozmaite grupy i ruchy: schola, zespół parafialny, wspólnoty rodzinne (Kościół Domowy, Equipes Notre Dame, Ruch Rodzin Nazaretańskich i inne), zespoły liturgiczne (ministranci, Lektorzy, Szafarze Nadzwyczajni Komunii św., Dzieci Maryi, bielanki), inne grupy formacyjne, jak Apostolat Maryjny, Koła Żywego Różańca, Anonimowi Alkoholicy). Prężnie działa męski zakon Rycerzy Kolumba, któremu zawdzięczamy prowadzenie kina parafialnego Mundek… Kształtuje się Centrum Dzieł Społecznych, z propozycjami wysokiej kultury (Oratorium Benedictus in honore Beati Edmundi, widowisko na Malcie w Poznaniu, czy Hymn na 1050 rocznicę Chrztu Polski…). Jego członkowie współorganizowali ostatnie spotkania ekumeniczne, a obecnie pomagają w organizacji misji św. Działalność kontynuuje Ruch Inicjatyw Społecznych „Praca” , z którym przepracowaliśmy w ubiegłych latach pisma społeczne papieży. Wiele wydarzeń związanych było w 200 rocznicą urodzin E. Bojanowskiego, m. in. naukowe sympozjum poświęcone jego duchowości, myśli pedagogicznej i związkowi z polską wsią…
Matkę Teresą odwiedził kiedyś prezes międzynarodowego koncernu, by jej pomóc. Najpierw jednak zapytał:
– Jak Matka zarządza swym budżetem?
– A kto pana tu przysłał – usłyszał w odpowiedzi.
– Poczułem wewnętrzną potrzebę, aby tu przyjść – odrzekł.
Matka Teresa uśmiechnęła się do niego i powiedziała:
– Inne osoby przychodziły, tak jak pan, i udzielały mi takiej samej odpowiedzi. To oczywiste, że pana i wszystkich przysłał Bóg i ze teraz to wy wszyscy troszczycie się nasze sprawy materialne. Tym, co panem kieruje jest więc łaska Boża. To pan jest moim budżetem. (w: Leo Maasburg Matka Teresa, cudowne historie, wyd. Św. Wojciecha, s. 41).
O taką refleksję proszę każdego z Was. Jeśli przychodzą ci do głowy różne myśli, pytania, dotyczące budowy naszego wspólnego „ołtarza”, pomyśl: Przecież to ja jestem jego budżetem…

2.
Koszt „górnej” budowy (kościoła i zaplecza, nie wliczając w to projektu oświatowego), wyniósł w tym czasie – tj. 8 lat ok. 10.000 000 (kościół: 5 500 000 i zaplecze 4 500 000). Skąd wpływy?
2 500 000 – wpłaty parafian (regularnie na konto parafii – od ok. 200 rodzin – wpływa ok. 20 000 zł miesięcznie, należy dodać do tego wpływy z tacy w pierwszą niedzielę miesiąca i ofiary z kolędy. Daje to rocznie sumę od. 300 000 zł;
2 500 000 – kredyt, który parafia zaciągnęła w ub. roku i w tym roku rozpoczęła jego spłatę (ok. 25 000 zł miesięcznie);
5 000 000 – wynik starań proboszcza i hojności pozostałych dobroczyńców.
Obecnie trwa przerwa w „górnej” budowie. Trwa ona zaledwie rok – tj. 12% czasu od 2009 r.
Ten czas – to przede wszystkim wejście w proces spłaty kredytu (ok. 25 000 zł miesięcznie), a także przygotowanie budżetowania na następny okres. Potrzeba jest 10 000 000 zł.
Aby ruszyć z pracami nad wnętrzem górnego kościoła należy najpierw ocieplić go i obłożyć kamieniem (ok. 2 000 000 zł) oraz wstawić okna. W tej ostatniej sprawie podjąłem starania, rozmawiając z firmami, które ewentualnie mogłyby pomóc sponsoringową. Negocjacje trwają. Jednocześnie chciałbym dokończyć prace przy łączniku i oddać tę część do użytkowania – potrzebna jest do tego suma ok. 200 000 zł.
Biskup Grzegorz Ryś, publikujący w Tygodniku Powszechnym swoje Okruchy Słowa, w jednym z nich przytacza anegdotę.
Spaliła się synagoga. Rabin zgromadził na miejscu pożaru całą wspólnotę sowich wiernych powiedział:
– Mam dla was trzy wiadomości. Pierwsza – smutna: synagoga spaliła sie doszczętnie… Druga – radosna: mamy na to pieniądze! Trzecia -smutna: są one na waszych kontach i w waszych kieszeniach…

3.
W grudniu 2015 r., przed rokiem – w ogłoszeniach parafialnych przez cały miesiąc powtarzałem informację: W 2015 r. wydaliśmy na inwestycje 5 000 000 zł ( w tym 2 500 000 z kredytu). Wkład parafii wynosi ok. 10%. Bez stałego wsparcie większej ilości osób budowa nie przyspieszy. Reakcja na ten apel była prawie żadna. Wiem, że ta uwaga w większości nie dotyczy tu obecnych. Wasza hojność jest często poruszająca… Jestem za to bardzo wdzięczny. Aby jednak ta informacja dotarła do wszystkich parafian, zamyślam, by zamieścić ją w programie Misji, który roześlemy do wszystkich rodzin mieszkających w parafii.
Matka Teresa uczyła, że miarą jest Boża hojność, a nie nasz brak.
– Matko, a z czego będziemy żyć? – pytali franciszkanie z nowojorskiego Bronxu.
Odparła spokojnie:
– Nie martwcie się! Bóg ma sporo pieniędzy. Jedyny warunek – trzeba Mu zaufać w ciemno!
Jakie było ich zdumienie, gdy anonimowy ofiarodawca wypisał im czek na 1 000 000… A mieli przecie tylko 600 tyś. dolarów długu… (w: Gość Niedzielny,36/16 z 4.09., s. 17)
Czy mam taką ufność? Czy many taką ufność? Przecież, kiedy spokojnie, przed laty, z kilkoma życzliwymi osobami obliczałem możliwości finansowe tej parafii, stwierdziliśmy, że – bez naruszenia kondycji finansowej rodziny, powinniśmy zbierać sumę 100 000 miesięcznie. Mimo, że ilość mieszkańców parafii niemal się potroiła, zbieramy wciąż 20 000.
A może będzie tak, jak powiedział ostatnio jeden z moich przyjaciół: wiesz, pieniędzy to oni ci nie dadzą, ale będę chcieli ciągle pytać, na co i jak je wydałeś…

4.
Równocześnie proszę pamiętać, że to nie tylko wy potrzebujecie błogosławieństwa udzielanego przez Proboszcza. Wasz starzejący się Proboszcz również pragnie otrzymać Wasze błogosławieństwo…

Taki właśnie tytuł: Błogosławieństwo nosi jedna z historii przytaczanych przez Bruno Ferraro.

Ze wspólnotą Arka, po latach spędzonych wśród naukowców, związał się o. Henri Nouwen. Pewnego dnia podeszła do niego upośledzona dziewczynka, prosząc: Henri, czy możesz mnie pobłogosławić? Duchowny standartowo postawił na jej czole znak krzyża. Ona jednak zaprotestowała: Nie, to nie działa. Chcę prawdziwego błogosławieństwa. Nouwen zorientował się, że zareagował w sposób automatyczny, zewnętrzny i powiedział: Ach, przepraszam, obdarzę cię prawdziwym błogosławieństwem podczas nabożeństwa.
Po zakończeniu nabożeństwa ok. 30 osób siedziało w kole. Nouwen powiedział: Janet poprosiła, abym udzielił jej specjalnego błogosławieństwa. Uważa, że jest jej ono teraz bardzo potrzebne.
Dziewczyna ruszyła w stronę duchownego, który wkładał długą komżę z szerokimi rękawami pokrywającymi mu nie tylko ramiona, ale i ręce. W pewnym momencie Janet objęła go mocno i położyła głowę na jego piersi. Nouwen, bez zastanowienia, objął ją również mocno i dziewczyna skryła się prawie całkowicie pod jego szatą.
Gdy trwali w uścisku, Nouwen przemówił: Janet, chcę, żebyś wiedziała, że jesteś ukochaną Córką Boga. Uwielbia On na ciebie patrzeć. Twój cudowny uśmiech i uprzejmość w stosunku do wszystkich z naszej wspólnoty, całe dobro, które nam wyświadczasz, mówią jak cudownym jesteś stworzeniem. Wie, że w tych dniach ogrania cię smutek i twoje serce pokrywa jakaś ciemność, ale pragnę ci przypomnieć kim jesteś: jesteś niezwykłą osobą, w całości ukochaną przez Boga i wszystkich, którzy się teraz tutaj razem z tobą znajdują. Janet podniosła głowę i przyjrzała mu się; jej szeroki uśmiech był dowodem, że otrzymała prawdziwe błogosławieństwo.
Gdy Janet powróciła na swe miejsce, pozostali pragnęli również otrzymać coś podobnego. Nawet jeden z opiekunów, 24-letni młodzieniec podniósł dłoń i zapytał: A ja?. Oczywiście, odpowiedział o. Nouwen. Przyjdź i ty.
Przytulił go i powiedział: John, to takie piękne, że jesteś tu z nami. Jesteś ukochanym Synem Boga. Twoja obecność jest dla nas radością. Kiedy napotkasz na jakieś trudności i twoje życie stanie się ciężkie, pamiętaj, że jesteś ukochany przez nieskończoną miłość. Młodzieniec spojrzał na niego ze łzami w oczach i powiedział: Dzięki, wielkie dzięki.

Pod opowiadaniem autor zamieszcza krótki komentarz:
O wiele bardziej przeżywamy przykrość, która nas spotyka, aniżeli uczucie bycia błogosławionymi. Powinniśmy jeszcze raz odkryć sens i piękno błogosławieństwa. Kiedy jest trudno i nasze życie staje się ciężkie, nie zapominaj o tym, kim jesteś: jesteś kimś specjalnym, jesteś wielce ukochany przez Boga oraz tych, z którymi przebywasz.
Tym błogosławieństwem może być modlitwa, uśmiech, życzliwe słowo, ale także choćby mała ofiara na budowlanym koncie.

III. Zakończenie
Zacząłem tę homilię od refleksji na temat budowania według Biblii. Tą budowlą jest ołtarz: pierwsze dzieło ludzkiej kultury, pierwsze dzieło kultu oddawanego przez człowieka Bogu. Symbolem budowania naszego życia jako ołtarza – jest budowanie tego kościoła. Realizacja tego kosztownego, ale monumentalnego i wzniosłego projektu.
Wielki pisarz Antoine Saint – Exupéry, w niedokończonym dziele, pt. Twierdza (XVII,82) tak mówił o sensie życia: Buduje się to, czym się jest, i nic więcej. […] to, co budujesz, jest w gruncie rzeczy tym, do czego zmierzasz, i niczym więcej. Budujesz to, co cię zaprząta, i nic więcej.
Więc – jesteśmy ołtarzem. Budujemy ołtarz. Jesteśmy zaprzątnięci tym budowaniem. I niczym więcej. Chwała Panu.

Link do galerii zdjęć z budowy
http://s.bojanowski.org/foto/index.php